O drodze koniecznej przez budynek [przegląd prasy]

Jak czytamy na stronie stacji, w 1994 r. Paweł Bartolewski kupił od gminy działkę, na której wybudował budynek mieszkalno-usługowy, gdzie teraz prowadzi serwis rowerowy. Bohater reportażu zapewnia, że konstrukcja powstała zgodnie z prawem i była „wielokrotnie inwentaryzowana przez urzędników”.

Sprawy zaczęły się komplikować w roku 2001 r., gdy sąsiednią nieruchomość kupiła Stanisława P. Urzędnicy wyznaczyli jej wówczas drogę konieczną przez działkę sąsiada. Sęk w tym, że poprowadzili ją dokładnie przez budynek Pawła Bartolewskiego. Ten zorientował się później, że wg aktu notarialnego jego działka jest rzekomo niezabudowana. Dodatkowym problemem okazało się to, że wg ekspertyzy, jeśli jego nieruchomość faktycznie będzie wykorzystywana jako droga dojazdowa do sąsiedniej działki, będzie to groziło zawaleniem piwnicy.

Do sprawy krótko odnieśli się urzędnicy z lubańskiego magistratu. Jak twierdzą, budynek Bartolewskiego jest posadowiony niezgodnie z dokumentacją projektową i wykracza poza granice działki, na której miał powstać.

Sprawa zajmuje się teraz sąd.