Jak to bywa w przypadku tego programu, nowa funkcja udostępniana jest stopniowo, zatem część użytkowników musi się jeszcze uzbroić w cierpliwość. Ci, co mogą już z niej korzystać, mają jednak do niej sporo uwag. Google’owi zarzuca się przede wszystkim, że nowa warstwa ma kiepską aktualność. Z jednej strony można na niej znaleźć fotoradary nieistniejące od wielu miesięcy, a z drugiej strony brakuje na niej najnowszych punktów pomiaru prędkości. Co więcej, aplikacja nie oferuje funkcji dodawania fotoradarów przez użytkowników, na co pozwalają konkurencyjne rozwiązania.